Olimpia w lidze i Pucharze Polski: mecze, wyniki

[link widoczny dla zalogowanych]

Są trzy drużyny z tą samą ilością punktów więc liczą się ich mecze między sobą. Dolcan ma z tego 6 punktów, Wisła 5 a my 2. Z tego wynika,że jesteśmy trzeci. Zestawienia w których jesteśmy na miejscu 13 są niepoprawne.

Pozdrawiam

Szkoda, że nie udało się wywieźć z boiska lidera chociaż jednego punktu. Niestety, ale w środę w meczu z Elblągiem, za kartki nie zobaczymy Kłusa i Frańczaka. Przed nami być może najważniejszy tydzień. Musimy koniecznie zdobyć sześć punktów...

Zmiana bodaj w 83. minucie = bronienie wyniku 0-1. Wink

Nos lidera nie utarty, niestety wychodzą nam bokiem remisy z płockiem i ten ostatni u nas z których powinno być 6 pkt a nie 2...

Istnieje więc wielkie prawdopodobieństwo, że nie zdobycie 6 (albo choćby 4) punktów z Elblągiem i Polkowicami zmusi nas do rozmyślania nt. przyszłego sezonu w II lidze...

Jakoś mnie nie przekonuje ta gra, niby mamy jak inni byłych "country level", jakieś doświadczenie niby maja, a gra wygląda jak wygląda - ogólnie cienizna, zero agresywności, zero bojowego nastawienia, zero nawalania do przodu, zmiany śmieszne albo w śmiesznym czasie, no i co koledzy Wy na to ?

Zostaje się cieszyć , że Sandecja przegrywa, Płock przegrywa, Katowice remis, Ząbki przegrały, a Bytom zremisował.

Chyba jest najlepiej jak być mogło dla nas jak narazie.

Ale jak wspomniał Maciej, jeżeli nie wygramy z Płockiem i Polkowicami to ciężko widzę nasz byt w I-wszej lidze.

Pozdrawiam

Zastanawiam sie jak trener motywuje zespol przed meczem.Bo to w krótkim czasie drugi mecz gdzie zaraz na poczatku meczu tracimy bramke.Zakladam ze taktyka byla taka aby grac z kontry bo to jest latwe i czesto skuteczne szczegolnie w meczach na wyjezdzie i z druzynami ktore musialy z nami zdobyc trzy punkty (Gliwice,Nieciecza) a tu duu pa zaraz na samym poczatku stracona bramka i cala taktyka kreslona przez caly tydzien w 3 minuty przepada i to my musimy ruszyc do atatku .Nie wiem jak to wyglada z punktu myslenia trenera ale zastanawiam czy lepiej by bylo kalkulowac pewne sytuacje w meczu np zołta kartka bo teraz wychodzi na to ze bardzo wazny mecz z Elblagiem gdzie musimy zdobyc 3 punkty zagramy bez dwoch waznych graczy.Teraz troche z innej beczki uwazam ze trener podchodzi do sprawy asekuracyjnie bojąc sie zaryzykowac np ze skladem ,a wrecz pewnych graczy smialo mozna napisac pilkarsko zabija .Nie dziwie sie ze ktos nie gra caly sezon i po kilku miesiach dostaje wymuszona szanse gry i nic z tego nie wychodzi kompletna klapa z formy gracza .....

W relacji z meczu w Niecieczy na naszej stronie, brakuje informacji o żółtych kartkach, które oprócz Frańczaka dostali też Kłus i Wróbel. Dlatego też Kłus(4 kartki) w środę nie zagra, a Wróbel(3 kartki) jest zagrożony pauzą.

Jak nie wygramy z Elblągiem w środę to możemy powoli się pakować do drugiej ligi.Mam nadzieje ze chłopaki zepną pośladki i wygrają coś w końcu bo chyba zdają sobie sprawę gdzie są w tabeli.

Po oglądnięciu bramek z meczu zastanawiam sie jak na takim poziomie rozgrywek zawodnik w obronie robi wslizg i wybija piłkę w pole karne wlasnej bramki zamiast starac sie wybic na aut ewentualnie na rzut rożny .Taka sama sytuacja przy drugiej bramce nasz zawodnik głową kieruje pilke we wlasne pole karne gdzie zawodnik przeciwnika tylko przyłożył nogę i brameczka.Śmiało można napisać ze przy bramkach asystowali nasi piłkarze.

Wynik cieszy, gra niestety już nie bardzo. Elbląg pogodzony ze spadkiem nic nie pokazał, może po za końcówką meczu, gdzie już czekaliśmy na końcowy gwizdek i pozwalaliśmy rywalowi na zbyt wiele. O drugiej połowie w naszym wykonaniu trzeba szybko zapomnieć. Dzisiejsza gra spokojnie wystarczyła na grający bez ambicji Elbląg, lecz na Polkowice już nie wystarczy. Mimo to muszą być trzy punkty.

Jest zwycięstwo, małym nakładem sił, to cieszy. Ale nie da się ukryć, że sporo pomógł naszej drużynie parodysta udający bramkarza gości [link widoczny dla zalogowanych], słusznie zmieniony już w I połowie. Plusem jest, że w końcu nasi zawodnicy strzelali z dystansu, czego w poprzednich meczach brakowało.

Po meczu byłem wściekły na Janka, że tak szybko strzelił tą bramkę i pozbawił widowiska resztę spotkania Very Happy

. Nie ale poważnie nie podoba mi się gra naszych na czas i te ciągłe zagrania do Wróbla ehh jeśli ktoś by mierzył statystyki miał by pewnie najwięcej minut posiadania piłki. Tak wiem oszczędzanie sił przed ważnymi meczami itd , ale Wróbel dla mnie jest strasznie niepewnym punktem, tym bardziej te jego zabawy z piłką i podpuszczanie rywali, dzisiaj znowu wybił prostą piłkę przed siebie tylko tym razem mieliśmy szczęście, że rywale tego nie wykorzystali. Ale trzy punkty cieszą, mecz już nie, to nie Grudziądz był dobry , a Elbląg słaby. W drugiej połowie rzadko wykorzystywany Grischok na skrzydle, zresztą Grzesiu po wejściu też. I jak tu ocenić grę właśnie Małego i Suleja skoro po za nimi i epizodami Dziedzica, któremu jeszcze chciało się troszkę pobiegać pod koniec meczu ( tak ja chwale Janka trzeba gdzieś to zapisać hehe ) reszta już odliczała czas do końca. Mam nadzieje w sobotę powtórzymy sukces z lepszą grą całego zespołu ( ma być chłodniej , wiec może będą więcej biegać by się rozgrzać Very Happy

) .

Cudny remis Polkowic z Płockiem i porażka Dolcanu. Teraz 3 pkt i kilka spokojniejszych nocy.

Liczy się efekt..czyli 3 pkt. Na moje to mecz mógł się skończyć po pierwszych 45 minutach:)

Zagralismy z Elblagiem w pierwszej polowie bardzo dobry mecz i J . Dziedzic super.Odblokowal sie i naprawde jest ogromnym wzmocnieniem naszej druzyny. Natomiast widze braki kondycyjne u Bialka...jest bez formy. Czekamy na Polkowice , zreszta kazdy mecz jest wazny i oby mecz z Dolkanem Zabki nie byl meczem o wszystko.szkoda wczesniej straconych punktow, ale nie placzmy nad juz rozlanym mlekiem.Bedzie dobrze.

Fajnie, że wygrali ale uważam, że za malo podają do Grishoka, właściwie to go ignorują.
Janek grał nieźle dopóki nie zmienił butów z niebieskich na czerwone (Janek nie rób tak więcej!). Ogólnie II połowa słaba, ale jak z Polkowicami tak się skończy to nie będę narzekał Wink

Pozdr

Wiecie może czy roczniki 91 (Abramowicz i Ratajczak) będą dalej juniorami w nowym sezonie czy już roczniki 92 będą juniorami?

Było ciężko, ale to tylko na własne życzenie. Jakbyśmy grali cały mecz, tak jak w drugiej połowie to nie było by takiej nerwówki. Po pierwszej połowie było słychać drących się paru "znawców", którzy zwalniali już trenera(zresztą nie po raz pierwszy). Słabszy mecz Cieślińskiego i w drugiej połowie Kryszaka, który nie wytrzymał kondycyjnie. Nadal szkolne błędy w obronie przy straconych bramkach. Gracz meczu- Janek Dziedzic. Dwie bramki, wywalczony karny, świetne zastawianie się w walce z rywalami, kończące się zazwyczaj faulem; dobre odgrywania piłki do partnerów- czego chcieć więcej od napastnika. Do Radzionkowa na ciężki mecz nie pojedzie Ruszkul- odpocznie za kartki. Nawet jeden zdobyty tam punkt mógłby być na wagę utrzymania. Meczem z Flotą za tydzień możemy już sobie zapewnić utrzymanie i na luzie jechać w ostatniej kolejce do Ząbek.

W pierwszej połowie miałem wrażenie, że sędziowie byli podkupieni, bo babole robili nieziemskie. W drugiej połowie jednak błędy na naszą korzyść też się pojawiały. Ten łysy liniowy - totalna porażka.

Chyba największe emocje w tej rundzie. A mecz mimo mnóstwa błędów i niedokładności bardzo fajny do oglądania, z uwagi na duże zaangażowanie obu drużyn.
Po pierwszej połowie wydawało się, że sędzia bardzo wyraźnie sprzyja gościom, ale po drugiej to oni będą mieć do niego większe pretensje. Ogólnie trójka sędziowska (zwłaszcza liniowy) - porażka.
Dramatyczne bramki tracimy, Wróbel ma niestety problemy z decyzją wyjść czy zostać w bramce, co powoduje też błędy w komunikacji z obrońcami. O wypadającej piłce z rąk nie ma co mówić....
Jedyny (bardzo duży zresztą) pożytek z Kryszaka na boisku to stałe fragment gry, ale jego postawa w środku pola, te straty i faule, to jest dramat!
Cieśliński jest kluczem do skuteczności drużyny (i Dziedzica, który znacznie lepiej odnajduje się grając za wysuniętym napastnikiem, brawa za ten mecz), absorbuje cały czas obrońców, biega praktycznie non stop, zastawia się znakomicie(nawet bramkarza - przy drugiej bramce Laughing

). Bez niego, gdy w przodzie grali tylko statyczni Dziedzic i Ruszkul wyglądało to znaaacznie gorzej.

Poziom sędziowania na bardzo niskim poziomie, błędy z każdej strony bardzo poważne. ( czekam na powtórki bo mam wrażenie , że karny był z kapelusza ). Atak dzisiaj się popisał ( najlepszy mecz Janka w barwach Olimpii ), choć dla mnie za dużo indywidualnie grają, w pomocy Kryszak braki kondycyjne próbuje ratować bezmyślnymi faulami, natomiast obrona z Wróblem na czele tragedia. Kolejny beznadziejny mecz Wróbla jest najsłabszą postacią naszej drużyny ! Zła gra na przedpolu i co najgorsze kolejny raz wybijanie piłki przed siebie co stwarza okazje do straty bramek. Ale przyznam chyba najlepszy mecz Olimpii w tym sezonie, bardzo zacięty i widać było zaangażowanie zawodników do ostatniej minuty. Brawo za 3 punkty, które przybliżają nas do pozostania w pierwszej lidze.

Wróbel dwa razy nam dupę uratował. Raz przy sam na sam, a drugi raz po dobitce obronił nogami.

Co do niego to różnie to bywa. Czasem ma dobre interwencje a czasem aż żal patrzeć. Ma jedną podstawową wadę - nie łapie piłek. Piłka leci po ziemi a on ją z rąk wypuszcza. Poza tym bramkarz jego wzrostu przy rożnych powinien większość piłek wyłapywać. Co do Kryszaka to miałem wrażenie że chłop zaraz padnie z wycieńczenia. Na początku narzekałem na Janusza ale teraz zwracam honor! Widać trochę się ograł i wrócił do formy. Dobrze też zaprezentował się Grischok. Dobry drybling, podania i celne strzały. Ogólnie mecz jeden z lepszych i za to wielki szacunek do grajków bo na pewno zostawili dużo zdrowia na boisku.

Ale o jakich brakach kondycyjnych Wy mówicie w przypadku Kryszaka? Choć może to i też ostatnio u niego razi po oczach. Ale ten chłopak ma większy problem niż te braki. On zwyczajnie nie jest grajkiem na 1. ligę! A już na pewno nie na tak newralgicznej pozycji, na jakiej gra! W środku pola to musi grać lider zespołu! A nie ciamciaramciam, który - i tu mu trzeba oddać - od czasu do czasu dość ładnie kopnie piłkę z wolnego. To trochę za mało, żeby wywindować Olimpię wyżej, aniżeli w tej chwili się ona znajduje. Już w Bełchatowie się na nim poznali przecież. Zakochany w nim trener klasy III ligi, któremu przez przypadek powierzono prowadzenie Ekstraklasowego zespołu, został szybko postawiony do pionu przez decydentów GKS-u i wbrew życzeniom "trenera" odesłali Mariusza z kwitkiem.
U niego razi w oczy podawanie do tyłu albo na boki. Zawodnik z tej pozycji musi przede wszystkim dysponować konrektnym, prostopadłym podaniem między zawodników przeciwnika. Takie podanie nierzadko otwiera drogę do bramki napastnikowi. A ile my takich bramek w tym sezonie widzieliśmy? A już w ogóle ile z nich padło po podaniach Kryszaka? I - przypominam - nie mówię tu o wkopnięciach z wolnego.
Mi się Mariusz nie podobał już w II lidze, ale byłem przekonany, że w I będzie jedynie zmiennikiem z małym prawdopodobieństwem na grę. A jak był jesienią wszyscy widzieli. I jaka była gra też wszyscy widzieli. Dobrze, że prezes poszedł po rozum do głowy i ściągnął Kłusa, który co prawda do tuzów playmakingu nie należy, ale przynajmniej wprowadzil swoim doświadczeniem nieco pewności w grze. Tyle ode mnie Smile

Ktoś wie co z Frańczakiem?