Górnik Łęczna - Olimpia Grudziądz

Jedziemy do Łęcznej swoim transportem na własną rękę. Gdyby ktoś miał wolne miejsca w furach, niech pisze na GG: 2279947.

Mecz odbędzie się 30 lipca (sobota) o 17:00.
Do Łęcznej jest 420 - 450 km w jedną stronę.

Nas w Łęcznej 15 osób, w tym 1 kibic Bałtyku Gdynia. Przyjeżdżamy około 25 minuty meczu i dziwnym trafem w kasach akurat zabrakło tańszych biletów. Psy chcą nas zwijać za to, że stoimy za blisko siebie w zbyt dużych grupach (paranoja). Na stadionie cyrk trwał dalej. Dziadom przeszkadza to, że śpiewamy, albo stoimy na schodach, zamknięte drzwi od kibla i ewakuacyjne, tłum ludzi wpierdalający zapiekanki. Ogólnie nie ma się co dziwić, że kibice Górnika odpuścili już całkowicie wspieranie tego dziwnego tworu. W drugiej połowie, dwie osoby od nas wychodzą na chwilę ze stadionu i gdy chcą wrócić z powrotem, ochrona mówi im, że nie mogą już wejść (chwilę wcześniej mówili co innego). W tym momencie wszyscy wychodzimy i zawijamy się w drogę powrotną. Prowadzone były rozmowy dotyczące ewentualnego grilla, ale do niczego ostatecznie nie dochodzi. Przegrywamy mecz 0:2.

Szacunek dla kiboli których nie obchodzą kilometry do przejechania by dopingować Olimpię !!!

Najlepsza byla maszyna z popcornem... Smile

Ochujenie... Pozdro dla Kadluba z Warszawy obecnego wczoraj razem z nami.

Jest jakieś foto?

Raczej wątpię zwłaszcza że staliśmy w niezbyt widocznym miejscu : )

Faktycznie , Łukasz ma rację Wink